Jarmarki świąteczne we Włoszech są przeurocze. Mnie na początku tego roku udało się odwiedzić jarmark w Merano – cudownej miejscowości, którą uwielbiała cesarzowa Sissi. Są tu termy – w końcu się zbiorę i je opisze, prometto, palmy, a w pobliżu stoki narciarskie: Merano2000 i troszkę dalej Maso Corto. Jednak, żeby nie było tylko o Merano, poprosiłam kilku znajomych z Włoch, żeby opisali jarmarki świąteczne w miastach we Włoszech, gdzie mieszkają.
Jarmarki świąteczne we Włoszech: Merano
Zacznijmy jednak od jarmarku świątecznego w Merano w Południowym Tyrolu (Alto Adige, Südtirol). Udało mi się na nim być dokładnie 6 stycznia tego roku, czyli w ostatni dzień trwania jarmarku. Jest śliczny. Wzdłuż rzeki Passirio i głównej promenady miasteczka ustawione są domki – kramy. Dokładnie takie same jak spotkacie w Wiedniu czy Berlinie. Nie przypominam sobie jednak straganów z piernikowymi sercami z napisami typu „Ich liebe dich” czy „Ti amo”, ale może przegapiłam?
Był za to na pewno kram z wielkimi preclami z czekoladą, białym lukrem bądź speckiem (rodzajem wędliny) i serem. Jadłam z czekoladą i sama nie byłam w stanie zjeść. To są precle za 4,50 euro – na kilka osób.
Takie same precle widziałam na jarmarku świątecznym w Wiedniu. Zresztą nie tylko na jarmarku świątecznym – były również na święcie św. Szczepana w lecie. Podobna kultura, więc jest podobnie. Trzeba by było przejechać się a południe Włoch, żeby zobaczyć coś innego. Właściwie w Merano trochę tego południa jest, bo w prawdzie w oddali ośnieżone szczyty i wszędzie słychać germański dialekt (tu mało włoskiego), ale wszystko dzieje się pod palmami. Przy niektórych willach rosną palmy w ogrodach!
W Merano, obok jarmarku, na placu pomiędzy termami, czyli Kurhausem a hotelem Terme, powstaje duże lodowisko. Jest też namiot piwa Frost. Na pewno znacie to piwo z Włoch. Około 5 kilometrów od Merano w miejscowości Foresta jest browar Frost z ciekawą restauracją. Warto zajrzeć jeśli nie do browaru, to do samej miejscowości. Mnie się bardzo podobała.
Jarmark również w tym sezonie trwa do 6 stycznia 2020.
Jarmarki świąteczne we Włoszech: Bolzano
Zostajemy w Południowym Tyrolu, jakieś 30 kilometrów od Merano. O relację poprosiłam Martę Rojek, która mieszka w stolicy Południowego Tyrolu od ponad 15 lat. Mnie niestety, chociaż dobrze znam Bolzano, na jarmarku świątecznym nie udało się jeszcze być. Po kilkunastu minutach od mojej prośby dostałam na messendżerze gotowy tekst, zaczynał się od zdania „ja niewiele wiem”, to „niewiele” zajęło sporą część tego posta😊 i jest mega ciekawe!
– Jarmark świąteczny w Bolzano został stworzony w latach ’90-tych z inicjatywy organizatorów jarmarku w Norymberdze. Zapoczątkowało to rozwój miasta w kontekście turystycznym. W 1990 roku, kiedy wystartował pierwszy jarmark świąteczny, w Bolzano funkcjonowała jedna czy dwie restauracje. Turystyka wystrzeliła w kosmos do tego stopnia, że na przełomie 2005-2006 Bolzano odwiedziło 160 tys. ludzi. Co roku, jarmark gości 150 wystawców głównie rzemieślników nie tylko lokalnych, ale też wystawców z Werony czy Padwy. Sprzedawane są tu głównie wyroby handmade, biżuteria artystyczna, dekoracje świąteczne, produkty lokalne tj. speck, miód, sery. Od kilku lat w dniu otwarcia jarmarku odbywa się Długa Noc Muzeów – muzea są dostępne za darmo do północy. Hitem tego roku w Bolzano jest diabelski młyn!
–W tym roku w pierwszym dniu jarmarku do Bolzano przyjechało 120 autokarów. Włosi mają bzika na punkcie jarmarków. Zresztą gościłam ludzi z Sycylii, którzy przemierzyli jarmark w Salzburgu, Bolzano, Merano, Bressanone, Trento (Trydencie) i w Weronie – kontynuuje Marta, która wynajmuje apartament w Bolzano.
Jarmarki świąteczne we Włoszech: Bressanone (Brixen) i okolice Bolzano jezioro Carezza, Renon
Obecnie wiele miejscowości nawet tych malutkich ma swoje małe świąteczne jarmarki, nawet nad jeziorem Carezza – pisze dalej Marta. Miejsce jest mega magiczne, jak z bajki. Stragany są malutkie, drewniane rozstawione wzdłuż jeziora. Ktoś rzeźbi w drewnie, w weekend można natrafić na śpiewający chór. Natomiast na Renon (to ponad Bolzano) jest kilka straganików przy stacji pociągu wąskotorowego.
Bardzo fajny jarmark świąteczny jest też w Bressanone (Brixen). Zwłaszcza, że wyświetlany jest świetny spektakl multimedialny na ścianach Pałacu Vescovile – obraz, dźwięk, narracja. Coś pięknego. To historia o słoniu Solimas, który wędrował po tym regionie. Taka legenda.
Więcej o Marcie i samym Bolzano przeczytacie tutaj:
Co warto zobaczyć w Bolzano: 8 NAJLEPSZYCH atrakcji
Ӧtzi: człowiek lodu, którego warto odwiedzić w Bolzano
Jarmarki świąteczne we Włoszech: Werona
Przemieszczamy się do Werony. To nie jest tak znowu daleko od Bolzano (ok. 150 km). W zimie co sobotę przylatują tu samoloty z narciarzami. To w ogóle jest miasto, w którym się zakochałam, jak tu pierwszy raz przyjechałam w 2004 roku. Mosty, mosty i amfiteatr – w stylu rzymskiego Koloseum. Później już mnie tak nie zachwyciło, ale bardzo lubię tu przyjeżdżać. O jarmarku świątecznym w Weronie napisał dla Was Wojtek, który od kilku lat mieszka w Sirmione nad Jeziorem Garda, gdzie organizuje wycieczki rowerowe. Wojtek zaczął bardzo precyzyjnie, od tego gdzie zaparkować.
– Przyjeżdżając do Werony na jarmark świąteczny można
zaparkować na jednym z wielu parkingów wielopoziomowych zaraz przed wejściem na
plac Arena di Verona. Jednym z takich miejsc jest: Parcheggio Interrato
CITTADELLA | APCOA lub sąsiedni Parcheggio Saba Arena.
Z jednego i drugiego parkingu jest zaledwie
kilometr spaceru. Idzie się jedną z głównych ulic od placu, gdzie znajduje się przystrojona
wielką oświetloną gwiazdą bożonarodzeniową Arena di Verona.
Już tutaj wiele motywów świątecznych, które wprowadzają w klimat jarmarku świątecznego. Ten w Weronie organizowany jest na Piazza della Erbe i sąsiednim Piazza dei Signori oraz przyległych uliczkach. Jarmark trwa od 15 listopada do 26 grudnia, w tygodniu od 10 do 21:30, a w weekendy do 23:00. Zdecydowanie lepiej jest odwiedzić jarmark w tygodniu – w weekendy jest bardzo tłoczno. Swoje wyroby, rękodzieła i lokalne produkty gastronomiczne prezentuje ponad 100 wystawców. Jak na każdym jarmarku świątecznym nie brakuje grzanego wina.
Więcej o Wojtku przeczytacie tutaj:
Jarmarki świąteczne we Włoszech: Cesenatico, Riwiera Adriatycka
Na koniec przejedźmy do Cesenatico, to już ponad 200 kilometrów od Werony nad Adriatykiem. Tutejsze obyczaje świąteczne opisała Małgosia prowadząca hotele w Cesenatico.
–Jak co roku wraz z pierwszymi dniami grudnia Porto Canale Leonardesco w Cesenatico przybiera barwy świąteczne. Niezwykłą atrakcją jest unosząca się na wodzie szopka, którą można zobaczyć na łodziach przy nabrzeżu, należących do Muzeum Morskiego.
Tradycja narodziła się w 1986 roku i od tego momentu co roku na łodziach ustawiane są figury, które nie tylko odwołują się do narodzin w Betlejem, ale również przedstawiają dawne życie rodzin rybackich regionu Emilia – Romania. Twarze i kończyny figur zostały wykonane z drewna, natomiast kostiumy z płótna, które zostało pokryte warstwą wosku. Dzięki takiemu zabiegowi figury są na tyle lekkie że mogą utrzymać się na zabytkowych łodziach, a z drugiej strony stabilne i odporne na wiatr i deszcz jak również i śnieg, który w tym czasie potrafi poprószyć.
Wieczorami figury i łodzie są przepięknie oświetlone, co nadaje całości niepowtarzalnego magicznego klimatu.
Wzdłuż kanału w samym centrum historycznym rozłożone są kramy, gdzie można kupić unikatowe prezenty zrobione ręcznie przez lokalnych artystów, posmakować typowych regionalnych świątecznych przysmaków, skosztować grzanego wina.
Więcej o Małgosi i Cesenatico znajdziecie tutaj:
Cesenatico na Riwierze Adriatyckiej: czyste plaże i piękny port
Tekst oraz zdjęcia: Kasia M. we współpracy z Małgosią, Martą i Wojtkiem.