Ośrodek Merano 2000 to kompromisowe rozwiązanie, jeśli jedziecie w Alpy rodzinnie z dziećmi lub grupą, w której nie wszyscy jeżdżą na nartach czy na snowboardach. Jedni pojeżdżą na stokach ośrodka (40 km tras), inni w tym czasie będą zwiedzać Merano, pójdą na zakupy, posiedzą w ciepłych basenach pod palmami czy po prostu wypiją kawę w ogródku którejś z kawiarni podziwiając ośnieżone szczyty Alp. Będą mogli też pospacerować po stokach czy wypożyczyć sanki – na Merano 2000 są trasy saneczkowe, na które wyjeżdża się gondolką. A jeśli znudzi im się Merano, w co nie wierzę, to za 20 minut autostradą dojadą do Bolzano.
O tym, żeby pojeździć na stokach Merano 2000 marzyłam odkąd po raz pierwszy zobaczyłam to miasto. Merano jest cudowne. Rosną tu palmy i drzewa, znane ze śródziemnomorskich miasteczek, a ponad miastem górują ośnieżone alpejskie szczyty. W styczniu po nartach można usiąść wieczorem na zewnątrz w jednym z kawiarnianych ogródków! Kiedy na pobliskich stokach (15 stoków w rejonie – karnet Ortler Skiarena) temperatury były na minusie, w Merano wieczorem było nawet 8 stopni.
Cudne miasto Merano
Merano obok Madonny di Campiglio było ulubionym miasteczkiem Sissi, żony cesarza Franciszka Józefa, a miała świetny gust. Mogła mieć tu całkiem fajnie, bo na ulicach Merano rzadko słychać włoski. Większość mieszkańców posługuje się germańskim dialektem südtirolese (kolega Wiedeńczyk mówił wprawdzie, że dla niego słabo zrozumiałym, dla mnie zresztą podobnie ) i językiem niemieckim. Oczywiście jeśli zaczniecie mówić po włosku, to mieszkańcy Merano będą z Wami rozmawiać, ale i dla nich to język obcy, skoro w domu i w pracy mówią po niemiecku czy w südtirolese.
Kompromisowe rozwiązanie
Wróćmy jednak do stoków i urlopu narciarskiego. Merano i pobliska stacja narciarska Merano 2000 mogą być świetnym kompromisowym rozwiązaniem na wypady rodzinne czy w dużej grupie, kiedy to nie wszyscy jeżdżą na nartach czy snowboardzie. Albo kiedy chcemy się zrelaksować i nie tylko jeździć, ale coś zobaczyć (targi świąteczne – w tym sezonie czynne od końca listopada do 6 stycznia, muzea, od wiosny wyścigi konne), zrobić zakupy, iść do fajnej knajpki czy luksusowej restauracji i wygrzać się w termach.
Ja się w termach Merano zakochałam. Nie wiem jednak czy jestem obiektywna, bo o ile jeździłam w kilkudziesięciu ośrodkach narciarskich, to na termach z zewnętrznymi basenami byłam tylko pod Poznaniem w Uniejowie i kiedyś bardzo bardzo dawno temu, jeszcze w ubiegłym stuleciu, na Słowacji w Vrbov. Uniejów w każdym razie nie umywa się do Merano. W Merano spodobały mi się ciepłe zewnętrzne baseny, jeden z podwodną muzyką oraz jacuzzi wśród palm z widokiem na alpejskie szczyty.
Rodzinne trasy
Merano 2000 to 40 km stoków na trzech górach. Znajdą tu coś dla siebie wszyscy narciarze od początkujących po bardzo dobrze jeżdżących. Chociaż tym ostatnim jeżdżenie w takim małym i niewymagającym ośrodku może się znudzić. W prawdzie mnie się podobało. W takiej sytuacji można na 1-2 dni wybrać się do innego ośrodka w ramach Ortler Skiarena np. na lodowiec do Maso Corto (jakieś 40 min. od Merano) albo trochę dalej, ale na lepsze trasy do Schöneben-Belpiano (ok. 1,5 h drogi) i pobliskiego Nauders (znajduje się już w Austrii).
Trzy góry
Na pierwszą górę (Piffing/Pivigna) wjedziecie z parkingu. Można tutaj zjeżdżać po dwóch czerwonych – moim zdaniem łatwych, zalesionych trasach i jednej długiej niebieskiej (1) biegnącej do dolnego parkingu Falzeben (1609 m n.p.m.). Żeby zjechać do wyższego parkingu, trzeba w pewnym momencie zboczyć z tej trasy. Tu też jest ośla łączka z taśmą, taką dla dzieci i początkujących. Mapkę stoków ściągniecie z dołu tej stony.
Wyżej naprzeciwko siebie znajdują się dwa duże niezalesione stoki. Na lewo patrząc na mapę biegną bardzo fajne szerokie czerwone trasy (4,5), takie na oko 4-kilometrowe z S. Osvaldo (2185 m n.p.m.). Na tę górę jeździ nowy zamykany kopułą wyciąg krzesełkowy. Po drugiej (prawej stronie) są dwa wyciągi krzesełkowe – takie wolno jeżdżące, bez kopuły. Dla mnie to minus. Jeździłam tym bardziej na lewo, które wywozi na swoją drogą fajne szerokie długie (ok.5 -kilometrowe) niebieskie trasy (6 i 7) i było mi na nim po prostu zimno. À propos, nigdzie w okolicy nie widziałam takich długich rodzinnych niebieskich tras.
Na tej samej górze jest jeszcze szeroka ostra czarno-czerwona trasa (8) – znowu takie samo stare krzesełko. Niestety nie udało mi się na niej pojeździć – akurat ją naśnieżano (pracowały armatki) i ubijano. Szkoda, bo wyglądała naprawdę imponująco.
Trochę cieplej niż na sąsiednich stokach
Merano 2000 jest dość nisko w porównaniu z sąsiednimi stokami i jest tu o kilka stopni cieplej, ale stoki są sztucznie naśnieżane, więc śniegu nie powinno zabraknąć. Wszystkie stoki Ortler Skiarena w sezonie 2018/19 mają być otwarte do 5 maja, więc zobaczymy.
Słoneczne stoki
Plusem Merano 2000 są dobrze nasłonecznione stoki.
Knajpki i restauracje
Na Merano 2000 jest kilkanaście (wg mapy 15) knajp i restauracji. To po prostu taki ośrodek, gdzie mieszkańcy Merano spotykają się w niedzielę na obiad. Do wszystkich knajpek można dotrzeć pieszo. Jest nawet restauracja z muzyką na żywo. Knajpki oferują typowo tyrolskie jedzenie, czyli mięso na różne sposoby. Nie wypowiem się, bo nie jem mięsa, ale o specjałach tej kuchni przeczytacie w artykule kolegi o Fiemme – to podobna kuchnia. Ja akurat jadłam wspaniałe canederli (knedle z chleba– podawane są na różne sposoby, również w rosole) z gorgonzolą (12 euro) i piłam Apfel Glühwein (3 euro), czyli grzane wino z jabłek. Polecam! Jest naprawdę pyszne. O pizzy w całej okolicy niestety de facto trzeba zapomnieć.
Na Merano 2000 zabierzcie gotówkę
Uwaga! W większości knajp można płacić kartą dopiero od 20 euro czy np. tylko wtedy gdy zamawiamy jedzenie. Nie powinno już tak być, ale co zrobić. Trzeba mieć przy sobie gotówkę. W ogóle, w odróżnieniu od stoków w Trentino (Madonna di Campiglio czy Paganella), tu naprawdę ciężko jest zapłacić kartą. A w stolicy prowincji – Bolzano, jest tak pięknie wszędzie karty i to przy każdej kwocie. (Przy okazji polecam Wam mój tekst o kartach we Włoszech).
Trasy na sanki i spacery
W ośrodku Merano 2000 jest też sporo (dokładnie 25 kilometrów) tras spacerowych, to w końcu stok na niedzielny wypad za miasto,ale w wydaniu alpejskim. Jest tu też 3–kilometrowa trasa saneczkowa. W ogóle saneczkarstwo jest modne w regionie. Na pierwszej górze, tej na którą wyjeżdża się z parkingu, jest wypożyczalnia – trzeba spytać o sanki.
Zasięg telefonii komórkowej
Jak na większości stoków w Alpach, na Merano 2000 jest a problem z zasięgiem. Działa tu dobrze sieć komórkowa Vodafone, gorzej z TIM-em. Trzeba wybrać ręcznie operatora w komórce.
Karnety na Merano 2000
Karnet 6-dniowy na Merano 2000 w wysokim sezonie (sezon A) dla dorosłego kosztuje 220,50 euro. Karnet na wszystkie 15 stoków Ortler Skiarena to 246 euro bez względu na sezon.
Są też jednodniowe karty na termy i stoki Merano 2000 za 45 euro (4h na stoku i 2h na termach).
Gdybyście chcieli kupić karnet tylko na termy, to 2h w tygodniu kosztują 13 euro, w weekendy 15 euro. Przy okazji macie godzinę parkingu podziemnego przy termach gratis.
Niezłe hotele
W Merano jest też świetna, luksusowa baza hotelowa – sprawdźcie hotel przy samych termach. To liczące prawie 40 tys. mieszkańców miasteczko jest jednym z najbogatszych miast w prowincji Südtirol (Alto Adige), a sam Südtirol uchodzi za miejsce o najwyższym standardzie życia we Włoszech.
Super dojazd
Z Polski do Merano prowadzą autostrady. (O tym jak dojechać do Włoch przeczytacie tutaj). Do Merano łatwo jest też dojechać autobusem z lotniska w Bergamo (jeździ Flixbus) czy pociągiem z Włoch czy Austrii.
Natomiast do ośrodka Merano 2000 jedzie się z centrum jakieś 10 min., trochę do góry, ale łagodnie. Z parkingów (są dwa) zabiorą Was: z tego położonego niżej kolejka linowa (do góry jedzie 7 minut), z tego leżącego wyżej gondolka. Z Merano, zgodnie z informacjami znalezionymi w necie można też łatwo dojechać komunikacją miejską do Avelengo/Hafling, a dalej skibusem (rozkład tutaj).
Tekst i zdjęcia: Kasia Münnich
Video: strona ośrodka Merano 2000 www.meran2000.com