Tremity odwiedziłam po raz pierwszy w zeszłym roku, chociaż okazji było sporo. Wielokrotnie słyszałam, że wyspy wcale nie są fajne i, że nie warto tracić całego dnia na ich zwiedzanie. A to absolutnie nieprawda! Cieszę się, że wreszcie zaryzykowałam i popłynęłam na Tremity!
Na Tremity pływają statki z Vieste, Peschici, Rodi Garganico
Na Tremity popłynęliśmy z Vieste, to na ostrodze włoskiego buta, na Półwyspie Gargano w Apulii. Włoska nazwa regionu to Puglia. Wyruszyliśmy z tzw. nowego portu (mariny) ogromnym, trochę już przyniszczonym statkiem „Onda”. Statek ma trzy „piętra”, a raczej zadaszony pokład z barem, odkryty pokład oraz mały tarasik powyżej odkrytego pokładu.
My w pierwszą stronę podróżowałyśmy na tarasiku. Dopiero wracając zeszłyśmy do baru pod pokład. Na tarasiku ciężko było siedzieć, bo nastąpiła zmiana pogody – zaszło słońce i zaczęło mocno wiać. W barze zaskoczenie: panowie mieli świetne ceny. 1,5 euro za pysznego croissanta, czyli cornetto, 2 euro za spory kawałek focacci z pomidorami. Obydwie pyszności, jak się dowiedziałyśmy, pochodziły z piekarni w Mattinacie. Do tego cappuccino lub latte macchiato za 1,20 euro. Tak, dla przypomnienia, latte macchiato to mleko z odrobiną kawy. Nie należy go mylić z caffe’ macchiato, czyli kawą z odrobiną mleka.
Z Vieste na Tremity początkowo płynie się wzdłuż wybrzeża
Na Tremity statek z portu w Vieste wyruszył o 8.45. Najpierw płynęliśmy jeszcze długo wzdłuż wybrzeża – aż po Peschici, sąsiednią miejscowość, słynącą z piaszczystych plaż. Nazwa Peschici nie pochodzi od włoskiego pesca – rybołówstwa, co dla mnie było najbardziej oczywiste, a od słowiańskiego (staro chorwackiego) „czystego piasku”. W przeszłości tę miejscowość podbili Chorwaci, a tak naprawdę mieszkańcy ówczesnej Dalmacji.
Do dziś dialekt z Peschici zawiera dużo słowiańskich naleciałości. We Włoszech, szczególnie na południu, w każdej miejscowości obowiązuje nieco inny język lokalny – dialekt. To dość ciekawe zjawisko, bo nie są to warianty standardowego języka włoskiego, jakiego dziś powszechnie używamy, a tzw. volgare, czyli łaciny mówionej.
Wieże saraceńskie są charakterystyczne dla apulijskiego wybrzeża
Płynąc wzdłuż wybrzeża w Apulii nietrudno nie zauważyć wieży saraceńskich (wł. torri saracene), które stoją czasem na samym brzegu, a czasem na wniesieniu wzdłuż brzegu. Powstały na przełomie XV i XVI wieku, po tym jak Taranto, a potem Vieste, stały się ofiarami najazdu tureckich piratów. Wieże były ustawione tak, aby z jednej widziano drugą. W razie zagrożenia nadpływającego znad morza, w dzień wieże ostrzegały się wzajemnie kolorowymi flagami, a w nocy przy pomocy ognia. Wieże z nielicznymi wyjątkami, zachowały się do dziś.
Tremity znajdują się ponad 20 km od wybrzeża Gargano w kierunku Chorwacji
Później odbiliśmy już w kierunku w kierunku otwartego morza. W linii prostej odległość od Vieste do Tremitów to jakieś 22 kilometry. Przy dobrej pogodzie widać zarys Tremitów na horyzoncie i vice versa z Tremitów widać ląd. Gdybyśmy płynęli dalej, kolejne 150 km, to wylądowalibyśmy już w Chorwacji na wysokości wyspy Korčula. Co ciekawe, ukształtowanie Tremitów przypomina chorwackie wybrzeże. Zresztą podobno geologiczne są one kawałkiem Chorwacji.
San Dominio: jedna z dwóch zamieszkałych Wysp Tremitów
Po około 2 godzinach bardzo przyjemnego rejsu (statek jest duży i bardzo stabilny), dopłynęliśmy do Wyspy San Domino. To największa z pięciu Wysp Tremitów i jedna z dwóch zamieszkałych. Jest to przede wszystkim wyspa wypoczynkowa. To tu jest masę lasów sosnowych, podobnie jak na Istrii w Chorwacji, a wybrzeże jest skaliste klifowe. Wokół wyspy jest przeczyste, krystalicznie niebieskie morze. Pływając najlepiej z maską i rurką można podziwiać różne gatunki ryb, małych koralowców, skał i jeżowców. Nie jest to wprawdzie Egipt, ale i tak jest pięknie i kolorowo, podobnie jak w Chorwacji.
San Dominio: kawałek Chorwacji we Włoszech
Na San Dominio znajduje się willa znanego, nieżyjącego już włoskiego piosenkarza, Lucio Dalli. Przyjeżdżał tu jako dziecko, a jako dorosły już człowiek postawił na San Dominio wille ze studiem nagrań. To tu powstała większość jego utworów, chociażby Luna Matana (od zatoki Cala Matana).
San Nicola: centrum administracyjne Tremitów z bazyliką z pięknymi mozaikami
Willę świetnie widać z morza oraz z sąsiedniej wyspy San Nicola. Znajduje się na niej centrum administracyjne całego archipelagu. Poza centrum administracyjnym jest tu też klasztor i Bazylika św. Mikołaja. W tej ostatniej na podłodze są przepiękne mozaiki. Jedne z trzech jakie kojarzę poza Rawenną (na północy Włoch w Emilii Romagnii) oraz katedrą w Otranto (w Apulii, a właściwie już na Salento).
Podobnie jak Gargano, Tremity słyną z grot morskich
Na San Dominio przesiedliśmy na małą barkę, żeby w ok. 1,5 godziny opłynąć wyspę (zrobić tzw. giro wokół wyspy), wpłynąć do grot i popływać w morzu koło miejsca, gdzie została zatopiona figura św. Ojca Pio. Ma być to jedna z atrakcji turystycznych archipelagu. (Św. Ojciec Pio pochodzi z Półwyspu Gargano). Według mnie atrakcja mało trafiona, bo na wyspach przede wszystkim przepiękna jest przyroda i nie trzeba jej specjalnie pomagać.
Tremity zbudowane są ze skały wapiennej, która jest bardzo plastyczna i pod wpływem wiatru i wody morskiej ulega erozji. Widok jest przepiękny. Chociaż muszę przyznać, że zdecydowanie ładniejsze i ciekawsze są groty wzdłuż wybrzeża Vieste i Mattinaty (na Gargano). Chociaż te na Tremitach są ciekawsze niż groty wzdłuż Monopoli i Polignano a Mare (to niżej w Apulii).
Zaczęliśmy opływać wyspę w kierunku północnym. Po prawej minęliśmy wyspę San Nicola, a przed nami wyłoniło się Il Cretaccio – trzecia z wysp archipelagu Tremity. Wyspa ta, podobnie jak majacząca w oddali, dużo większa Isola di Capraia, jest niezamieszkała.
Il Cretaccio, jak zresztą, wszystkie wyspy archipelagu ulega erozji i kiedyś może zniknąć z mapy. Zniknięcie wyspy nie jest jednak jedynym problemem, rozłupujące się skały mogą wpłynąć na kształt i geologię pozostałych wysp.
Faraglioni, Grota Jaskółek, Grota Byka Morskiego
Wróćmy jednak na barkę. Po lewej stronie minęliśmy faraglioni, czyli formacje skalne wypiętrzające się z morza w pobliżu lądu. Takie zatopione Maczugi Herkulesa z Jury Krakowsko-Częstochowskiej, te nazwane zostały I Pagliai. Nazwa pochodzi od kop na których miejscowa ludność rolnicza przechowywała ziarno. Następnie opłynęliśmy Punta del Diamante, czyli najwyżej wysunięty na północ cypelek wyspy. Dalej już po zachodniej części wyspy wpłynęliśmy do Groty Jaskółek (Grotta delle Rondinelle). Nazwa znajduje uzasadnienie. Otóż, w dachu groty znajdują się otwory, przez które wlatują jaskółki. Jednak przede wszystkim dzięki tym otworom do groty wpada więcej światła, dzięki czemu mogą lepiej upolować pożywienie.
Kolejny zabytek przyrody to l’Architello, czyli wolnostojący łuk, bo tyle w wyniku erozji pozostało z groty, której był częścią. Kolejna grota do której wpłyniemy to Grotta del Bue Marino, grota byka morskiego. Tak w tych okolicach nazywane są foki mniszki. Grota była zamieszkiwana przez foki, jeszcze w latach ‘60 XX wieku.
Latarnie morskie na czterech z pięciu wysp Tremitów
Niedaleko grot na San Dominio znajduje się latarnia morska. Takie latarnie morskie znajdują się na czterech z pięciu wysp (San Dominio, San Nicola, Isola di Capraia, Isola Pianosa), oprócz Il Cretaccio. O jednej – Isola Pianosa nie pisałam, bo jest niezamieszkała i oddalona o około 20 km od tych które zwiedzamy.
Dalej wpłynęliśmy do przepięknej groty, która w środku mieni się różnymi kolorami między innymi odcieniami fioletu, stąd jej nazwa Grotta delle Viole, czyli grota fiołków. A następnie zobaczyliśmy skałę w kształcie słonia Scoglio dell’Elefante.
Cala dello Spido na San Dominio: najpiękniejsza zatoka Tremitów
Na końcu wycieczki już przed samym portem, warto zwrócić uwagę na zatokę Cala dello Spido, która jest naprawdę przepiękna i którą polecam na plażowanie. Schodzi się do morza po skalistym wybrzeżu, więc dobrze jest zaopatrzyć się w specjalne buty do wody, takie jak kupuje się przed wyjazdem do Chorwacji.
Tekst i zdjęcia: Kasia Münnich
Przeczytajcie też: Gargano: co zwiedzić na ostrodze włoskiego buta?